środa, 14 listopada 2012

Pije Pepsi wole Coca-Cole

Smak, historia, kształt butelki to wszystko jest nie ważne, bo Coca-Cola bije to wszystko na łeb na szyje ze swoją kampanią Happiness. A właściwie to w jaki sposób... łączy ludzi. 

Kampania, jaką prowadzi Coca-Cola- Happiness, odnosi ogromy sukces i zapewne przynosi wiele innych bardzo przydatnych korzyści ;).
Filmik Coca- Cola Happiness Machine ma ponad 5 mln. odsłon...



...ale filmik, który krąży w sieci od ok. 2 miesięcy zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Nie tylko wykonanie tego projektu, ale sam pomysł, który ma na celu zbliżyć ludzi i zarazem zrobić dobrą reklamę. Nie wiem czy może być coś jeszcze czym Coca- Cola, w kontynuacji swojej kampanii, mnie zaskoczy, ale czekam na to z niecierpliwością.
W kampanie Coca-Cola Happiness Table zaangażował się najlepszy szef kuchni w Neapolu Simone Rugiati.
Owa kampania miała zachęcić całkowicie obcych sobie ludzi, do spożywania wspólnego posiłku, który przygotował Simone, a do obiadu popijać sobie colkę. Nie było by w tym nic dziwnego, ale  stół przy którym jedzono posiłek wysuwał się z ciężarówki z wielkim logiem firmy.

Obcy ludzie, zasiadający do wspólnego posiłku, śmiejący się, rozmawiający- SUPER!!

A o to filmik, który dzisiejszego wieczoru podbił moje serce:


Dlatego też pije Pepsi, ale zdecydowanie wole Coca- Cole za to co robi.

Polecam i pozdrawiam
en ka

czwartek, 1 listopada 2012

Reaktywacja

Można powiedzieć, a właściwie napisać, że powracam na nowo, żeby pisać tego bloga. Umówmy się, że byłam na długich wakacjach, których nie będę komentować...


Chyba to jest dobry moment na reaktywację bloga; w jesienno- zimowy czas, w którym wszyscy chorują. W naszym kraju rozpoznano chorobę tzw. chorobę smoleńską, czyli coś czym praktycznie i teoretycznie nikt już nie chce się zajmować. Może właśnie jedynym lekarstwem na to jest trotyl- połykasz i znikasz.
Dlatego zbędne są tutaj jakiekolwiek dywagacje i analizy tego co się teraz dzieje...

Motto: Starać się, szukać, czytać i po prostu pisać, czyli REAKTYWACJA- REWELACJA!!


niedziela, 26 sierpnia 2012

Weź udział w GRZE O TRON

W grze tej nie zostały przewidziane żadne nagrody, ponieważ mowa jest o serialu powstałym na podstawie powieści George'a R. R. Martina.


Kto jeszcze nie widział bardzo polecam! Warto!
Odcinki drugiego sezonu można jeszcze zobaczyć w HBO.







3 sezon dopiero 31 marca w USA, a w Polsce następnego dnia, czyli 1 kwietnia 2013.

sobota, 11 sierpnia 2012

Utrata mądrości

Pół godziny spóźnienia. Wchodzę do gabinetu, a tam pięć osób zamiast jednego lekarza. 
W skrócie: siadasz, dostajesz sześć kłóć, skalpel, krew, ssak, znowu skalpel, dwóch facetów wyrywa, jeden trzyma głowę. Koniec? Niee, to tylko zmiana dłuta, którym napierają Ci na szczękę. Lżej. Chyba dopiero teraz zaczęło działać znieczulenie. Szczypce, trochę luzują
i mają. Ząb nr 8- witamy!! Teraz zaszywamy, haczyk na ryby nitki koloru miętowego, zamykamy, dziękuję, do widzenia.
Później było już tylko gorzej...



Dawniej...
























... i dziś.


















Nie polecam lecz pozdrawiam!
Natalia Kielar


środa, 1 sierpnia 2012

Pasowanie na Życiowego Nieudacznika

"To moja życiowa porażka", "Nic mi się nie udaje", "Do niczego się nie nadaję" i najlepsze "Inni mają lepiej"! To tylko nieliczne z haseł, które wypowiadamy (zbyt często), gdy spotykają nas niepowodzenia, albo jesteśmy świadkami zdobycia sukcesy przez otaczających nas ludzi.


Zbędne jest tutaj tłumaczenia i pisanie, że w życiu każdego człowieka występują sukcesy i porażki. Zbędne wydaję się również ciągłe powtarzania o tym jak sobie radzić ze swoimi porażkami i tu frustrujące jest to, jak w momencie niepowodzenia słyszysz, że wszystko będzie dobrze. Oczywiście, że będzie, i dobrze o tym wiesz, ale akurat nie w momencie kiedy stanąłeś twarzą w twarz z przerażającym potworem, który nazywany jest przez Ciebie "życiową porażką". Błahe problemy, małe potknięcia, dla Ciebie to może jedynie kijanki tego potwora, ale dla wielu jest to stwór, który przez swój jad paraliżuje wszystkie funkcje życiowe.

W takich momentach, kiedy przychodzi nam zmierzyć się z własnym niepowodzeniem zaczynamy oglądać się na innych. Analizujemy ich życie prywatne i zawodowe, skupiamy się jedynie na ich sukcesach. I wtedy rodzi się nasz, własny Życiowy Nieudacznik, w którym płynie jedynie krew niepowodzenia. Nie podejmujemy już żadnych kroków w stronę sukcesu, który mieliśmy osiągnąć. Sami pasowaliśmy się na człowieka, który życzy innym źle, tylko dla tego, że sam męczy się ze swoim niepowodzeniem.
Męczymy się, dodajemy sobie to nowe odznaki nieudacznictwa, nie robimy nic, jest nam wszystko obojętne. Życiowe Niepowodzenie- to nasze drugie imię, sami dorabiamy sobie przydomki, które robię się coraz to dłuższe. Jesteśmy źli i wszystkich dookoła zapewniamy o naszym "debilizmie". 
A tu nie oto chodzi! Co nas nie zabije to nas wzmocni.Przecież możemy spróbować oswoić wielkiego stwora, z którym przyszło nam walczyć. 
Nie udało się spełnić w "tej" dziedzinie, to trzeba próbować takich rzeczy, które zaczną się udawać: począwszy od strzelania z łuku po rozpoczęcie studiów z japonistyki. Przyda się też taki zdrowy egoizm i nutka samolubności. Trzeba popatrzeć, czy temu, któremu tak się niby wszystko udaje i według Ciebie jest  on tak wspaniały, czy posiada te rzeczy, które Ty już masz (nie tylko te materialne). Czy ma ludzi takich jak otaczają Ciebie? Starajmy się obrócić swoje "życiowe porażki" w doświadczenie, z którego wyjdziemy w zbroi silnego rycerza, a nie marudnego i słabego nieudacznika. 


Zacznij się przechwalać do lustra i przyznaj, że inni mają gorzej :)



NK

sobota, 14 lipca 2012

Coca- Cola stworzyła własny hymn tegorocznej Olimpiady

My po Euro liczymy zyski, podsumowujemy straty i leczymy piłkarskiego kaca. W Londynie natomiast praca wre. Za niespełna dwa tygodnie rozpoczną się tam Igrzyska Olimpijskie. Przed nimi sportowe emocje tylko ze zdwojoną siłą…

W Polsce zrobiono „specjalny casting” na oficjalną piosenkę Euro 2012. Jak wiemy „Koko Euro spoko” w konkursie smsowym zostało wybrane przez tzw. żart milionów Polaków. Nie usłyszeliśmy go podczas transmisji Mistrzostw Europy w TVP ani razu.

Coca- Cola stworzyła własną oficjalną piosenkę z okazji Igrzysk Olimpijskich. Mark Ronson, twórca „hymnu” materiały do nagrania zbierał podróżując po całym świecie. Otóż piosenka stworzona jest z odgłosów wydawanych przez używany sprzęt podczas ćwiczeń.

Jednak dzieło, któremu poświęciło się dużo czasu jest warte większej naszej uwagi niż piosnka napisana w ciągu 15 min. podczas wspólnego lepienia pierogów.



Marka Ronsona (twórca brzmienia Amy Winehouse i autor hitów „Somebody To Love Me” czy „Bang Bang Bang”) i wokalu Katy B (grającej dubstep gwiazdy ubiegłorocznego Selector Festival).
NK.

czwartek, 12 lipca 2012

Zniewoleni w wolnym kraju, czyli geje i lesbijki w Polsce

W ostatnim numerze "Newsweeka" ukazał się artykuł, w którym lesbijki opowiadają o swoim życiu w Polsce. Później Justyna i Iwona (bohaterki z okładki "Newsweeka") opowiadały swoją historię w "Pytaniu na śniadanie". Być może gdyby dziewczyny opowiadały jedynie o swoich relacjach, przypuszczam, że wywołałoby to jedynie wicherek nietolerancji. Natomiast trąbę powietrzną wywołała już sama okładka, na której pokazały się z DZIECKIEM:


Statystyki głoszą, że w Stanach Zjednoczonych jedna na trzy pary lesbijek i jedna na pięć par gejów posiada dziecko, w Polsce, pod zasłoną kontrowersyjnego charakteru tematu, dane wahają się od 15-50 tys. takich przypadków.
Po przeczytaniu artykułu możemy stwierdzić jedno, że tacy ludzie nie żyją normalnie, ciągle się ukrywają. Nie możemy powiedzieć (!), że ludzie o innej orientacji seksualnej są chorzy, a jeżeli już postanowiliście ich tak określać, to pamiętajcie, że ludzie chorzy nie spotykają się w Polce z tak częstą nietolerancją.
W artykule możemy przeczytać reakcję ludzi, którzy są w bliskim otoczeniu bohaterek i okropnej reakcji nie tylko na ich związek, ale również na dziecko, które wychowują.
"Marta Abramowicz, psycholożka: – Rodzice nieheteroseksualni kochają swoje dzieci równie mocno jak rodzice heteroseksualni. Potwierdzają to wieloletnie amerykańskie badania. Problem w tym, że otoczenie cały czas daje lesbijkom i gejom do zrozumienia, że są fatalnymi rodzicami. Efekt? Dwie trzecie matek lesbijek boi się, że orientacja seksualna rodziców prędzej czy później odbije się na dzieciach."
Pamiętajmy jednak, że dzieci w tych związkach są często "w pakiecie", który przyjmowany jest razem z tą drugą osobą!!


Pytania, które nasuwają się po przeczytaniu tekstu:

  • Kiedy tylko jedna z kobiet posiada prawa rodzicielskie do (swojego) dziecka, co w przypadku jej śmierci? Osoba z którą matka żyła i wychowywała dziecko staje się dla niego prawnie obcą osobą. 
  • Dlaczego tak pięknie mówimy o dzieciach i tak bardzo je kochamy, a przeszkadzają nam dzieci wychowywane przez lesbijki albo gejów?
  • Często godzimy się na związki homoseksualne, ale bez adopcji dzieci. Zgoda, ale co w przypadku kiedy jedna ze stron już posiada dziecko, a chce żyć w związku z osobą tej samej płci?
http://spoleczenstwo.newsweek.pl/dwie-mamy--dziecko-i-szafa,93818,1,1.html
Odsyłam do przeczytania artykułu!
Pozdrawiam.

Budzi kontrowersje?


A oto reklama noży z Tajlandii, która ostatnio wzbudziła u jednych niesmak a u innych zainteresowanie. Mimo, że w reklamie zostały oszczędnie użyte kolory, które nieraz powodują u człowieka oczopląs, nie wszyscy zastanawiali się jaki rodzaj noży jest reklamowany. Otóż szukają kupca na noże, która z łatwością oddzielają kości od mięsa. Dopiero po sprawdzeniu tego inaczej zaczynamy patrzeć na przekaz tej reklamy.

Zaczynamy!


- I jak wygląda świat po obronie?- zapytał studentów pan D. ze swoim jakże ironicznym uśmieszkiem. Studentów, którzy nawet nie zwrócili na niego uwagi i czekali na swoją kolej, aby wejść przez magiczne drzwi sali 402, nie zrobić z siebie debila i jak najszybciej wyjść z piekielnej groty.

Nasze życie toczyło rytmem wyznaczonego terminu pracy licencjackiej: "stary umówimy się po obronie", "zrobię to po obronie", obrona wyznaczała rytm naszego życia! W głowie tliły się myśli o rzeczach jakie zrobimy po obronie, nic nikogo nie interesowało, telewizja, gazety, internet,  tylko nauka i obrona licencjatu z filozofii. Nadszedł ten dzień, wchodzę pierwsza za magiczne drzwi, wydawało się, że szybko wychodzę i jeszcze nie zdaję sobie sprawy, że to już po wszystkim. Spięte mięśnie, które dopiero popuściły jakieś dwa dni później, odsypianie, znaczne zaburzenia psychofizyczne spowodowane stresem to tylko niektóre objawy, do których przyczyniło się zmaganie z otrzymaniem tytułu licencjonowanego filozofa.
Oczywiście jak na razie wszystkie rzeczy, które miały zostać zrealizowane po obronie nadal na mnie czekają, nie mam czasu na czytanie książek, oglądanie filmów a nawet spokojne słuchanie muzyki.

A jak wygląda świat po obronie? Pozostawione 9-miesięczne dziecko na autostradzie, uduszone dziecko w wersalce, afera w PZPN, skandal w organizacji kościelnej. To jest właśnie to co zastało nas po zdobyciu wyższego wykształcenia niepełnego. Przez to dochodzimy do wniosku, że poświęcenie się czemuś bezgranicznie i zapominanie o bożym świecie może nas uchronić od świadomości szarej, polskiej rzeczywistości...

Dlatego tutaj będziemy dyskutować i zastanawiać się nad tym co się dzieje w naszym kraju i na świecie, ale również możecie tutaj natrafić na ciekawostki mniej lub bardziej przydatne w życiu oraz na ciekawe reklamy, które przyciągają ludzki wzrok i trafiają do konsumentów.