sobota, 14 lipca 2012

Coca- Cola stworzyła własny hymn tegorocznej Olimpiady

My po Euro liczymy zyski, podsumowujemy straty i leczymy piłkarskiego kaca. W Londynie natomiast praca wre. Za niespełna dwa tygodnie rozpoczną się tam Igrzyska Olimpijskie. Przed nimi sportowe emocje tylko ze zdwojoną siłą…

W Polsce zrobiono „specjalny casting” na oficjalną piosenkę Euro 2012. Jak wiemy „Koko Euro spoko” w konkursie smsowym zostało wybrane przez tzw. żart milionów Polaków. Nie usłyszeliśmy go podczas transmisji Mistrzostw Europy w TVP ani razu.

Coca- Cola stworzyła własną oficjalną piosenkę z okazji Igrzysk Olimpijskich. Mark Ronson, twórca „hymnu” materiały do nagrania zbierał podróżując po całym świecie. Otóż piosenka stworzona jest z odgłosów wydawanych przez używany sprzęt podczas ćwiczeń.

Jednak dzieło, któremu poświęciło się dużo czasu jest warte większej naszej uwagi niż piosnka napisana w ciągu 15 min. podczas wspólnego lepienia pierogów.



Marka Ronsona (twórca brzmienia Amy Winehouse i autor hitów „Somebody To Love Me” czy „Bang Bang Bang”) i wokalu Katy B (grającej dubstep gwiazdy ubiegłorocznego Selector Festival).
NK.

czwartek, 12 lipca 2012

Zniewoleni w wolnym kraju, czyli geje i lesbijki w Polsce

W ostatnim numerze "Newsweeka" ukazał się artykuł, w którym lesbijki opowiadają o swoim życiu w Polsce. Później Justyna i Iwona (bohaterki z okładki "Newsweeka") opowiadały swoją historię w "Pytaniu na śniadanie". Być może gdyby dziewczyny opowiadały jedynie o swoich relacjach, przypuszczam, że wywołałoby to jedynie wicherek nietolerancji. Natomiast trąbę powietrzną wywołała już sama okładka, na której pokazały się z DZIECKIEM:


Statystyki głoszą, że w Stanach Zjednoczonych jedna na trzy pary lesbijek i jedna na pięć par gejów posiada dziecko, w Polsce, pod zasłoną kontrowersyjnego charakteru tematu, dane wahają się od 15-50 tys. takich przypadków.
Po przeczytaniu artykułu możemy stwierdzić jedno, że tacy ludzie nie żyją normalnie, ciągle się ukrywają. Nie możemy powiedzieć (!), że ludzie o innej orientacji seksualnej są chorzy, a jeżeli już postanowiliście ich tak określać, to pamiętajcie, że ludzie chorzy nie spotykają się w Polce z tak częstą nietolerancją.
W artykule możemy przeczytać reakcję ludzi, którzy są w bliskim otoczeniu bohaterek i okropnej reakcji nie tylko na ich związek, ale również na dziecko, które wychowują.
"Marta Abramowicz, psycholożka: – Rodzice nieheteroseksualni kochają swoje dzieci równie mocno jak rodzice heteroseksualni. Potwierdzają to wieloletnie amerykańskie badania. Problem w tym, że otoczenie cały czas daje lesbijkom i gejom do zrozumienia, że są fatalnymi rodzicami. Efekt? Dwie trzecie matek lesbijek boi się, że orientacja seksualna rodziców prędzej czy później odbije się na dzieciach."
Pamiętajmy jednak, że dzieci w tych związkach są często "w pakiecie", który przyjmowany jest razem z tą drugą osobą!!


Pytania, które nasuwają się po przeczytaniu tekstu:

  • Kiedy tylko jedna z kobiet posiada prawa rodzicielskie do (swojego) dziecka, co w przypadku jej śmierci? Osoba z którą matka żyła i wychowywała dziecko staje się dla niego prawnie obcą osobą. 
  • Dlaczego tak pięknie mówimy o dzieciach i tak bardzo je kochamy, a przeszkadzają nam dzieci wychowywane przez lesbijki albo gejów?
  • Często godzimy się na związki homoseksualne, ale bez adopcji dzieci. Zgoda, ale co w przypadku kiedy jedna ze stron już posiada dziecko, a chce żyć w związku z osobą tej samej płci?
http://spoleczenstwo.newsweek.pl/dwie-mamy--dziecko-i-szafa,93818,1,1.html
Odsyłam do przeczytania artykułu!
Pozdrawiam.

Budzi kontrowersje?


A oto reklama noży z Tajlandii, która ostatnio wzbudziła u jednych niesmak a u innych zainteresowanie. Mimo, że w reklamie zostały oszczędnie użyte kolory, które nieraz powodują u człowieka oczopląs, nie wszyscy zastanawiali się jaki rodzaj noży jest reklamowany. Otóż szukają kupca na noże, która z łatwością oddzielają kości od mięsa. Dopiero po sprawdzeniu tego inaczej zaczynamy patrzeć na przekaz tej reklamy.

Zaczynamy!


- I jak wygląda świat po obronie?- zapytał studentów pan D. ze swoim jakże ironicznym uśmieszkiem. Studentów, którzy nawet nie zwrócili na niego uwagi i czekali na swoją kolej, aby wejść przez magiczne drzwi sali 402, nie zrobić z siebie debila i jak najszybciej wyjść z piekielnej groty.

Nasze życie toczyło rytmem wyznaczonego terminu pracy licencjackiej: "stary umówimy się po obronie", "zrobię to po obronie", obrona wyznaczała rytm naszego życia! W głowie tliły się myśli o rzeczach jakie zrobimy po obronie, nic nikogo nie interesowało, telewizja, gazety, internet,  tylko nauka i obrona licencjatu z filozofii. Nadszedł ten dzień, wchodzę pierwsza za magiczne drzwi, wydawało się, że szybko wychodzę i jeszcze nie zdaję sobie sprawy, że to już po wszystkim. Spięte mięśnie, które dopiero popuściły jakieś dwa dni później, odsypianie, znaczne zaburzenia psychofizyczne spowodowane stresem to tylko niektóre objawy, do których przyczyniło się zmaganie z otrzymaniem tytułu licencjonowanego filozofa.
Oczywiście jak na razie wszystkie rzeczy, które miały zostać zrealizowane po obronie nadal na mnie czekają, nie mam czasu na czytanie książek, oglądanie filmów a nawet spokojne słuchanie muzyki.

A jak wygląda świat po obronie? Pozostawione 9-miesięczne dziecko na autostradzie, uduszone dziecko w wersalce, afera w PZPN, skandal w organizacji kościelnej. To jest właśnie to co zastało nas po zdobyciu wyższego wykształcenia niepełnego. Przez to dochodzimy do wniosku, że poświęcenie się czemuś bezgranicznie i zapominanie o bożym świecie może nas uchronić od świadomości szarej, polskiej rzeczywistości...

Dlatego tutaj będziemy dyskutować i zastanawiać się nad tym co się dzieje w naszym kraju i na świecie, ale również możecie tutaj natrafić na ciekawostki mniej lub bardziej przydatne w życiu oraz na ciekawe reklamy, które przyciągają ludzki wzrok i trafiają do konsumentów.